Na początku było piwo…
A jego warzenie przynosiło zysk właścicielom ziemi pszczyńskiej – zapisano w księdze dochodu w 1613 r. Ta pierwsza wzmianka otwiera pełną zwrotów akcji historię Tyskich Browarów Książęcych.
Oficjalnie browar powstał w roku 1629 – wtedy to zapisano w urbarzu, że w folwarku co tydzień można warzyć piwo, które przynosi „znaczną korzyść”. Założycielami i właścicielami browaru byli wolni panowie z rodu Promitzów.
W XVIII w. browar podupadł i musiało minąć 100 lat zanim trafił w ręce gospodarza idealnego. Był nim książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg – przedsiębiorca i wizjoner, który uczynił z browaru miejsce wyjątkowe w skali Europy. Od jego tytułu pochodzi nazwa browaru.
Nowoczesny gospodarz
Książę zmodernizował i rozbudował browar przekształcając go w perłę architektury XIX-wiecznej. I był to rok 1861. Wprowadził też do browaru najnowsze osiągnięcia epoki – elektryfikację i kolej żelazną. Mistrzowskim posunięciem okazało się jednak co innego.
Julius Müller był nie tylko mistrzem piwowarskim, ale i obieżyświatem, który w niejednym europejskim browarze warzył piwo. Poznał sekret wyśmienitego złocistego lagera, którego warzył z użyciem drożdży dolnej fermentacji. Książę go zatrudnił.
Müller zastosował tę metodę w tyskim browarze i uzyskał piwo jakie znamy dziś – złote, jasne z gęstą pianą. Metoda ta poprowadziła browar prosto do sukcesu – rozpoczęto produkcję na dużą skalę, a tyskiego lagera poznała cała Europa.
Warzy się piwo i warzą się losy
Książę od początku stawiał na nowoczesne technologie warzenia: wprowadził maszyny do suszenia słodu i wytwarzania lodu, windę do transportu beczek z leżakowni oraz automatyczną butelkownię. Browar był więc w stanie sprostać olbrzymiemu popytowi.
W 1897 r Tyskie Browary Książęce uwarzyły po raz pierwszy 10 milionów litrów piwa. Było to wielkim osiągnięciem, a browar był w tamtym momencie jednym z największych w Europie.
Po plebiscytach browar znalazł się w granicach państwa polskiego, ale spokój trwał krótko. W 1939 r. dostał się pod zarząd komisaryczny III Rzeszy i zaczął warzyć „Wehrmachtsbier” – piwo dla wojska. Wycofując się Niemcy zaminowali browar, jednak nie zdetonowali ładunków.
Przetrwa tylko najwyższa jakość
Po wkroczeniu wojska radzieckiego w 1945 r. pracownicy uchronili browar przed dewastacją, a urządzenia przed wywiezieniem. Rok później został znacjonalizowany, a z etykiet zniknęła korona kojarzona z „wrogiem klasowym”. Powróci dopiero w 1982r.
Lata 90. to prywatyzacja i ogromne inwestycje w nowe technologie. Tych zmian na przestrzeni wieków było bardzo wiele i tylko jedno się nie zmieniało: dbałość o najwyższą jakość piwa. Ona przez cztery stulecia była priorytetem.
Julius Müller i nowa metoda, coraz nowsze urządzenia i laboratorium kontrolujące jakość piwa od przeszło 100 lat, a wreszcie zastosowanie zamkniętej fermentacji w latach 60. XX wieku. Jeśli do tego dodać pasję ludzi związanych z browarem, otrzymamy piwo, które zasłużenie nazywane jest „złotem Tychów”.
Browar z niemal czterema wiekami historii warzy piwo nieprzerwanie od 1629 roku. Wyjątkowości nadaje temu miejscu historia wielu pokoleń browarników, którzy pracowali i żyli na terenie Browaru, stanowiąc jego nieodłączną część.