|
Od Browarów Książęcych do Zakładów Piwowarskich w Tychach

Od Browarów Książęcych do Zakładów Piwowarskich w Tychach

22.07.2025

Powojenne dekady to okres dużych inwestycji, które zaowocowały wzrostem produkcji, i mozolnego powrotu do wysokiej jakości piwa. Tyski browar jeszcze nigdy w swoich ponad 300-letnich dziejach nie przechodził tylu zmian w zakresie nazwy, struktury organizacyjnej, a nawet logotypu – i to w tak krótkim czasie. I choć starano się zatrzeć pamięć o „książęcym” epizodzie w jego historii, to pewne rozwiązania socjalne ma rzecz pracowników przypominały te z XIX wieku.

„W przeciwieństwie do innych śląskich miejscowości i zakładów przemysłowych, w Browarze Tyskim nie doszło do dewastacji i wywozu urządzeń browarniczych. Natomiast został zdemolowany budynek administracyjny oraz wywieziono lub zrabowano maszyny biurowe i około 3 ton cukru” – w takim stanie browar wyszedł z wojennej zawieruchy1. Jednak Paweł Żmuda, przedwojenny pracownik browaru, w swoim sprawozdaniu pisał o ogromnym brudzie i zniszczeniach. Z jego inicjatywy zaczęto przywracać zakład do życia już 1 lutego 1945 r. Ludzie, którzy coraz liczniej dołączali do grup porządkowych, nie liczyli na zarobek – ważniejsze było dla nich przywiązanie do miejsca i możliwość odzyskania pracy. Dzięki wysiłkom wielu ochotników już 6 marca 1945 r. uwarzono pierwszą powojenną warkę piwa.

Pożegnanie z księciem

W ciągu kolejnych dziesięcioleci browar chyba pobił rekord pod względem liczby zmian nazwy, z którymi wiązały się też zmiany właścicielskie. W latach 1945-1946 funkcjonował już pod zarządem państwowym, ale jeszcze jako Browary Książęce Tychy, w ramach Zjednoczenia Przemysłu Piwowarsko-Słodowniczego z siedzibą w Zabrzu. Po formalnym upaństwowieniu 30 września 1946 r. zyskał nową nazwę: Państwowe Browary Tyskie w Tychach.

Latem 1951 r. zostały utworzone Tyskie Zakłady Piwowarsko-Słodownicze, podlegające Centralnemu Zarządowi Przemysłu Piwowarsko-Słodowniczego, które w 1968 r. przemianowano na Tyskie Zakłady Piwowarskie. W 1975 roku weszły w skład Górnośląskich Zakładów Piwowarskich z siedzibą w Zabrzu jako jeden z ośmiu browarów. Samodzielność organizacyjną odzyskały dopiero pod koniec 1980 r., stając się Zakładami Piwowarskimi w Tychach. Przez cały ten czas w nazwie konsekwentnie pomijano element „książęcy”. W ustroju, który faworyzował robotników i chłopów, pochodzenie browaru miało popaść w zapomnienie. Podobny los spotkał koronę z logotypu warzonych tutaj piw.

Piwo jak stąd do Ameryki

Zaraz po wojnie browar rozpoczął pęd ku nowoczesności, a pierwsze inwestycje przypadły już na koniec lat 40. Pod tym względem zakład wpisywał się w swoją epokę: intensywny rozwój, realizacja planu 6-letniego, wdrażanie wniosków racjonalizatorskich, wyniki osiągane przed terminem. W latach 1959-1960 zainstalowano tu pierwszą w Polsce, a ósmą na świecie warzelnię blokową wyprodukowaną przez firmę A. Ziemann. Co ciekawe, mimo że na Zachód patrzono wówczas z nieufnością i pogardą, to piwnica leżakowa nosiła nazwę „Ameryka”.

Systematyczne modernizacje przyczyniły się do zwiększenia wydajności zakładu. Co prawda już od dawna był w stanie warzyć nawet 400 tys. hl piwa rocznie, ale z powodu braku surowców i rąk do pracy tuż po wojnie korzystano tylko z 20% jego mocy produkcyjnych. Te ostatnie przez niespełna 20 lat zwiększyły się ponad dwukrotnie: w 1973 r. w tyskim browarze uwarzono 889 tys. hl piwa, choć w późniejszym okresie produkcja bywała niższa od tego rekordu o ponad 1/3. Zwiększenie produkcji szło w parze ze wzrostem jakości. Pięć gatunków warzonego tutaj piwa otrzymało trzy znaki jakości.

Jak za dawnych lat

Duch PRL-u przejawiał się w browarze nie tylko dążeniem do stałego zwiększania produkcji i bicia rekordów, ale też podejściem do spraw pracowniczych. Załoga była otoczona opieką lekarską, miała do dyspozycji m.in. stołówkę i łaźnie, świetlicę i bibliotekę. Działało przedszkole i klub sportowy, orkiestra i chór, organizowano wycieczki i wczasy. Paradoksalnie, mimo chęci odcięcia się przeszłości, rozwiązania te w pewnym stopniu były kontynuacją benefitów wprowadzonych za czasów księcia Hochberga.

Lata 80. nie były łatwe m.in. z powodu braków kadrowych i niskich wynagrodzeń. W wielu przedsiębiorstwach w Polsce dochodziło wówczas do strajków pracowniczych, jednak tyski browar uniknął tego typu gwałtownych wystąpień. Zmierzał w stronę nowego ustroju, który miał przynieść kolejną zmianę w jego długiej historii.

ZOBACZ TAKŻE

16.07.2025

Browar w czasie II wojny światowej

Lata 30. XX wieku nie były dla tyskiego browaru zbyt łaskawe: odczuł skutki wielkiego kryzysu i wdał się w…
12.07.2025

Browar, który zabłysnął

XIX stulecie zwane jest wiekiem pary i elektryczności. Na ten czas przypadły ponowne narodziny tyskiego browaru, nic więc…
25.06.2025

Impreza na 300 fajerek, czyli trzy wieki tyskiego browaru

Cofnijmy się w czasie do 31 sierpnia 1929 r. Ponad 90 lat temu w Tychach nie czuło się…
13.06.2025

Miasto w mieście – browar przełomu wieków

Współcześnie Tyskie Browary Książęce to dla Ślązaków miejsce pracy, dla niektórych kolebka ulubionego…

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookies, które mogą być zapisywane na twardym dysku Twojego komputera. Wpisując swoją datę urodzenia wyrażasz zgodę na wykorzystywanie jej przez pliki cookies. Więcej informacji na temat plików cookies znajdziesz tutaj..