Chyba każdy miłośnik piwa w Polsce zna logo Tyskiego – biały napis na czerwonej szarfie, nad nim korona i data 1629. Jednak zapewne mało kto zna jego historię i metamorfozy, jakim ulegało przez ponad wiek. Jego dzieje są równie ciekawe jak samego browaru, a swój wygląd zawdzięcza nie tylko zmieniającym się stylom i modom, ale także… przemianom ustrojowym.
Połączenie tradycji z nowoczesnością – to stwierdzenie trąci banałem, ale w przypadku obecnego logotypu piwa Tyskie naprawdę trudno o bardziej trafne. Mamy więc i oficjalną datę założenia Browaru Tyskiego (1629), kiedy tamtejszy folwark należał do możnego rodu Promnitzów, i koronę, nawiązującą do właścicieli z przełomu XIX i XX w. – książąt Hochbergów, i wreszcie najnowsze akcenty, czyli kłosy zbóż i nazwę piwa – na tradycyjnej wstędze, ale złożoną z prostych liter o współczesnym kroju.
Przedwojenny szyk
Tutaj warto przypomnieć, że znak towarowy Tyskiego swój kształt przybrał dopiero pod koniec XIX stulecia, wraz z rozwojem produkcji przemysłowej – wówczas to kwestia rozpoznawalności produktu i ochrony jego autentyczności stała się naprawdę istotna. Jednak w tym początkowym okresie, a nawet do zakończenia II wojny światowej, nie troszczono się zbytnio o spójność wizerunku. Korona bywała wielobarwna albo jednokolorowa, rok założenia umieszczano pod nią albo obok, a czasem nie pojawiał się wcale. Jednak za każdym razem rysunek był kunsztowny i wykonany z dbałością o detale.
Korona na wygnaniu
Pod koniec lat 40. XX w., po nacjonalizacji Browaru Tyskiego książęca korona, jedyny stały element logotypu, a zarazem symbol wroga klasowego, popadła w niełaskę. Jej miejsce zajął najpierw skomplikowany zawijas, inicjały Państwowego Przemysłu Fermentacyjnego, używany równolegle z trójkątnym znakiem z napisem Tychy, beczką i oskardem. Potem wprowadzono nieco siermiężny projekt złożony ze stylizowanej litery T oraz trzech kominów suszarni słodu. Socjalistycznej władzy najwidoczniej nie przeszkadzał magnacki rodowód Tyskiego Browaru, bo rok 1629 był z dumą eksponowany w peerelowskim logotypie, a nawet nawiązywano do niego, świętując 350-lecie przedsiębiorstwa.
Powrót do korzeni
W latach 80. ubiegłego wieku arystokratyczne insygnium zaczęło ponownie pojawiać się w logo, niczym nieśmiały zwiastun nadchodzących zmian, ale do znaku towarowego na dobre powróciło dopiero dekadę później, wraz z nowym ustrojem. I właściwie od tego czasu niewiele się zmieniło. Biało-czerwono-złota kolorystyka, wyrazista czcionka nazwy, „odręcznie” zapisana data i ozdobna korona, która po roku 2000 stała się bardziej plastyczna i trójwymiarowa. Dopiero ostatnie lata przyniosły znaczące uproszczenie wyglądu logotypu Tyskiego, widoczne zarówno w palecie barw, jak i kształcie korony i liter. Jedno z ulubionych piw Polaków, chmielowy napój z wieloletnią tradycją, oczekuje na jubileusz 400-lecia Tyskich Browarów Książęcych w odświeżonej szacie.