Cofnijmy się w czasie do 31 sierpnia 1929 r. Ponad 90 lat temu w Tychach nie czuło się smutku ani melancholii, które towarzyszą końcowi lata. Wręcz przeciwnie: wszyscy bawili się przednio, bowiem najstarsze i najbardziej szacowne przedsiębiorstwo w mieście obchodziło 300-lecie istnienia. Tyskie lejące się strumieniami, okolicznościowe kufle, a nawet książka – urodziny Browaru Książęcego świętowano z pompą, ale też z klasą, charakterystyczną dla tamtego okresu.
Do wielkiego jubileuszu Tyskich Browarów Książęcych – 400. urodzin, przypadających w 2029 r. – pozostało już tylko kilka lat. Trudno teraz przewidywać, jakie atrakcje przygotują wtedy dla piwoszy browar i marka Tyskie. Dlatego zamiast spekulować, lepiej przypomnieć sobie obchody innej, równie okrągłej rocznicy.
Czasy prosperity napędzanej Tyskim
Myśląc o dwudziestoleciu międzywojennym, często idealizuje się te czasy. Szyk i styl, rozmach i wizja, dobry gust i inteligentna rozrywka, sukcesy gospodarcze i przedsiębiorczość. Zapewne wiele jest w tym mitologizowania i nostalgii, ale nie da się zaprzeczyć, że był to okres radości życia, a zarazem dynamicznego rozwoju. Szczególnie dobrze radził sobie Górny Śląsk, wówczas świeżo przyłączony do Polski w wyniku plebiscytu – bardzo zaawansowany gospodarczo, czym wyprzedzał resztę kraju.
Nie inaczej było w przypadku Browaru Książęcego w Tychach. Po okresie produkcyjnej zapaści, przypadającej na okres I wojny światowej, powrócił do formy m.in. za sprawą kolejnych modernizacji i za czasów II RP święciły triumfy. Zysk za rok 1929 wynosił 3 644 829 złotych, produkcja piwa sięgnęła 262 100 hl, a w piwnicach znajdowało się 65 tys. hl. Było co świętować.
Zabawa w tyskim stylu
Z okazji jubileuszu w 1929 r. do browaru spływały gratulacje i życzenia od polityków i urzędników państwowych, rozmaitych organizacji i firm działających w województwie śląskim oraz browarów polskich i niemieckich. Co ciekawe, znalazł się wśród nich także telegram od Browaru Kobylepole w Poznaniu, którego spadkobiercą są Lech Browary Wielkopolski (dzisiaj razem z Tyskimi Browarami Książęcymi tworzą Kompanię Piwowarską).
31 sierpnia w miejscowym parku zorganizowano wielki urodzinowy festyn, który połączył pracowników browaru, mieszkańców i lokalne władze. Goście przechodzili na teren imprezy przez specjalnie na tę okazję wybudowaną bramę, a na miejscu mogli się cieszyć darmową degustacją Tyskiego. Ponieważ park dysponował w owym czasie pawilonem muzycznym, strzelnicą i kręgielnią, można się domyślać, że towarzystwo nie tylko prowadziło rozmowy i sączyło piwo, ale także oddawało się rozrywkom kulturalno-sportowym.
Tyskie artefakty: coś dla ciała, coś dla ducha
Jubileusz tyskiego browaru pozostawił po sobie nie tylko wspomnienia w pamięci uczestników, ale także całkiem namacalne pamiątki. Pierwsza z nich wzbogaciła świat nauki: z okazji 300-lecia browaru ukazała się monografia „Browar Książęcy Tychy 1629-1929” autorstwa Jerzego Büchsa, nauczyciela ze Żwakowa. Konsultowana z książęcym archiwistą Ezechielem Zivierem, jest cennym źródłem wiedzy o pierwszych trzech stuleciach działania browaru. Książka została opracowana w dwóch językach (polskim i niemieckim); wysłano ją do ważniejszych bibliotek w Polsce i w Niemczech, a dodatkowo wręczano jako upominek gościom urodzinowej imprezy.
Drugi suwenir miał wymiar znacznie bardziej praktyczny i z pewnością w wielu tyskich domach był w codziennym użytku. Chodzi o okolicznościowe kufle z logotypem browaru i datą jubileuszu, które otrzymali wszyscy uczestnicy pikniku. Tyskie w takim szkle musiało smakować naprawdę wyjątkowo! I choć później nie raz tworzono i rozdawano repliki tych kufli, to oryginały są prawdziwą gratką dla birofili.
Atmosferę jubileuszowej imprezy można poczuć podczas wizyty w Muzeum, które warto zwiedzić w oczekiwaniu na kolejne Wielkie Urodziny. Zapraszamy także na wycieczkę po Browarze i łyk świeżego piwa w Pubie pod Browarem!